www.najgorsze.fora.pl

Niglos

po wyjsciu jtts twierdziles ze to genialna plyta ;o

franka

VSX

Niglos

ty nie jestem jakims zjebem zeby ci wypominac co mowiles. tylko tak po prostu bylo Smile

wiadomo ze sie zmienia zdanie co do plyty po jakims czasie i to nawet niejednokrotnie

VSX

mnie się wydaje ze jednak masz coś nie po kolei bo już kiedyś sie wywodziłem na temat płyty ostatniej tedego (co z tego skoro po 3 tygodniach od wyjścia nigdy jej nie odpaliłem...) i właśnie w podobnym stylu przytoczyłeś moje słowa że się jaram nią w chuj, ale dosyć dokładnie wyjaśniłem ci o co mi chodzi... a ty po raz drugi swoje.

Odpowiedz sobie na proste pytanie "dlaczego midnight marauders" jest pierdolonym klasykiem i czy według ciebie za 10 lat tak powiemy o którejkolwiek płycie 50centa...

Hip hop zmierza z powrotem do underground... ale to temat na inny temat...

Jeśli czujesz się urażony to się czuj... choć piszę to na luzie

Dziura

Nie mów mi nic VSX o Historii Stylu, bo przy tym kawałku mam swojego rodzaju katharsis. Wolałbym, żeby Ostry wydał takiego geniuszu singiel niż całą płytę. Ja w zasadzie wam powiem, że do jtts nie umiem się przekonać, choć produkcyjnie rozjebał, wracam głównie do Rap Droższy Od Pieniędzy i Przeżyć To Jeszcze Raz no i g-funkującego Big $ On The Table. Co do płytek Ostrego powróciłem do zaniedbywanej przeze mnie Jazzurekcji i to chyba ona jest dla mnie najlepsza. Powtarzam DLA mnie. Bo produkcyjnie to było pewne zatrzymanie się w miejscu i mniej pomysłów niż na Jazzie W Wolnych Chwilach. Za to ta płyta ma zajebistą mgiełkę, lekkość, coś co uwielbiam w jazzujących płytach. Moje ulubione od Ostrego to JazzWWCh, Jazzurekcja i 7. Hollyłódź jest zajebistą KONCERTOWĄ opcją.

VSX

jazzurekcja jes dobra bo ma głównie teksty które pokazują jak się bawić słowem i dlatego jest "lekka" mnie też jara do dziś

Dziura

No racja, pamiętam jak kiedyś się wkurwiałem "o co chodzi Ostremu w Komixie". Żem doszedł w końcu.

Niglos

vestax ja sie nie spinam.. chodzi mi oto ze jesli teraz mowisz ze to najslabsza plyta ostrego a wczesniej mowiles ze jest genialna to powinna ona byc conajmniej dobra(nie powiedzialas bys tak o byle jakiej plycie). chyba ze najslabsza plyta ostrego=dobra ogolnie wedlug ciebie. to zmienia postac rzeczy

VSX

No widzisz i rozkminiłes ja od takiego ostrego, tedego i innych raperów których płyty są w mojej kolekcji "ulubionych" wymagam projektów ponadczasowych jakimi są poprzednie płyty. powiem to na przykładzie alkopoligamii - ta płytę tak samo mi się świetnie słucha jak w dniu premiery to samo mam z wieloma płytami a tak nie jest z płyta jtts, płyta jest dobra, no bo flow ostrego jest mistrzowskie, teksty na bardzo wysokim poziomie ale tej płycie brakuje mi tego "czegoś" co powinna mieć genialna płyta, bo ostry na niej nie zaskakuje niczym od czasu hollyłodzi a skoro ostry sam sobie podwyższał popszeczkę to niech sie męczy,

Ale i tak w ciemno kupie OCB bo szanuje tego gościa jak nie wiem co i nie wyobrażam sobie nie kupić jego 10 płyty

Premo

Również sobie tego nie wyobrażam, dla samych gości warto to kupić. Mi powinna dojść dopiero w poniedziałek, dlatego trzeba zakupić na pebie najpierw... Licze na coś lepszego niż do JTTS, do którego po premierze wróciłem tylko jeden raz.

VSX

ja to się penie zaopatrze za miesiąc jak wróce z zagramanicy

Nasti

Jak ktoś już ma to niech się wypowie czy warto kupić Smile

franka

za godzinę, jak przesłucham to napiszę Very Happy

a kupić i tak kupię Very Happy

ps.
jestem przy piątym kawalku, jak cała płyta będzie jak te, które przesłuchałam, to będzie to jedyna jego płyta, którą przesłucham tylko raz Shocked

ps2

ekhm, ekhm,... ogólnie to jak wychodziła płyta ostrego to jarałam się jak pojebana przez pierwsze 3 przesłuchania, potem ewentualnie do jakiegoś kawałka wracałam, potem mogłam stwierdzić, czy płyta jest dobra tudzież slaba... a jeśli chodzi o o.c.b to najlepsza jest.... zwrotka keitha murray'a i refren w "live my life",....
chociaż bity jak zwykle spoko, flow jak zwykle spoko... tyle,że konwencja, ta płyta dla mnie jest po prostu nudna,... nie wspomnę o kawałkach "karma" "synu" i jeszcze jakimś (tytułu już nie pamiętam) kiedy nie moglam uwierzyć, że one są na tej płycie,a z których się rechotałam (nie pytajcie czemu, taki odruch po prostu)... a no i zwrotka kochana, automatycznie skojarzyła mi się z dogrywkami kołcza czy też kiełbasy u tede (też nie pytajcie czemu).
Czekam na płytę, która będzie w przyszłym roku jednak.
A.. no i wiadomo, że to moje subiektywne zdanie, może któryś z was będzie się jarać... ten czas powinnam jednak socjologii poświęcić...

Niglos

mnie po dwoch przesluchanach w ogole nie jara. ale podobnie mialem z jtts wiec jeszcze nic straconego Very Happy